Aplikacja wymienna jako technika szycia art quiltów bardzo mi się spodobała. Dziś pokazuję Wam “Gruszki doświadczalne” wykonane tą techniką.
Dlaczego doświadczalne? Kilka rzeczy chciałam sprawdzić, kolejną porcję wiedzy z kursu Gillian Travis przećwiczyć w spokoju. Pewne rozwiązania mi się sprawdziły, inne nie. Pierwszy raz mogę ponarzekać na moją nową maszynę. Niespecjalnie chciała współpracować z warstwami sklejanymi fliseliną Head Bond. Faktem jest, że tworzy ona dość zwartą warstewkę kleju, ale trochę się zdenerwowałam w ferworze “walki”. Do tej pory nie było takich niespodzianek. Maszyna przepuszczała ściegi w zygzaku 🙂 Na szczęście problem nie dotyczy warstw tkanin bez kleju/dwustronnej mocnej fliseliny.
Trochę się tym zmartwiłam, bo fliselina jest świetna: łatwo się przykleja do tkaniny i dobrze trzyma. Na tyle jestem jej pewna, że nie obszywałam nawet krawędzi przyklejonych elementów. Po prostu wypikowałam po liniach.
Gruszki uszyłam z tkaniny farbowanej ręcznie. Tym razem nie malowałam, nic nie “upiększałam” po uszyciu. Myślę, że tym razem byłaby to przesada. Tkanina to zapasy z naszego letniego farbowania z grupą Patchwork Cokolwiek Pomorski.
Praca ma wymiary 38×62 cm. Pewne mankamenty techniczne odrobinę mnie irytują (na przykład brak “oddechu” od niektórych gruszek do krawędzi). Myślę jednak, że trzeba być dobrym dla siebie i przymknąć oko, a następnym razem zadbać i o ten detal.
Gruszki są bardzo fotogeniczne, dlatego jeszcze dwa zdjęcia:
Pozdrawiam serdecznie
Ela
Mimo iż kolory są nie zbyt jadalne (turkus) to powiem, że gruszki wyszły apetyczne!
Która to “Conference”, którą lubię najbardziej 😉
Zawsze trochę się boję wszelkiego rodzaju klejów w połączeniu z maszyną…
Pozdrawiam
Kamila
I z tym strachem przed klejem – masz rację. A Konferencja to taka podłużna, smaczna gruszka 🙂