Chinese coins quilt – w trakcie

W moim szyciu nastała faza fascynacji tradycją, a konkretnie quiltami Amiszów (Amiszek w zasadzie). Postanowiłam stworzyć coś z wzorów “amiszowych”. Mój wybór padł na dwa bardzo popularne: around the world trip (pokażę innym razem “stan produkcji”) i chinese coins.

Dziś o tym drugim. Wzór jest bardzo prosty i bardzo popularny. Szczególnie chętnie wykorzystywany na kołderki dziecięce. Świetnie nadaje się dla początkujących, umożliwia wykorzystanie resztek. Łatwo go modyfikować. Czyli  samograj.

Dla mnie ważne było nawiązanie do tradycji. Kołdry Amiszów są wykonywane w ograniczonej palecie barw, często wykorzystywane są tkaniny jednobarwne, o stonowanych kolorach.

Ja postanowiłam użyć moich farbowanek (resztki naszej siostrzanej “produkcji” z jesieni) w odcieniach pomarańczu i jasnego fioletu na kolorowe pasy, a na tło wybrałam czarną tkaninę. Jeszcze niebieska ramka i wierzch gotowy:

(zdjęcia z telefonu, na dodatek dość ciemno jest wieczorami kiedy szyję)

Całość jest dość duża (jak dla mnie – 125x125cm) i będzie wisiała w sypialni nad łóżkiem (jak dobrze pójdzie). W związku z tym, że nie będzie służyła do otulania się użyłam ociepliny poliestrowej igłowanej. Do pikowania użyłam nowych nici, które wraz z ociepliną kupiłam w nowym sklepie – Kiltowo.pl.

Nici są poliestrowe, ale w oplocie bawełnianym, więc są matowe. W tym projekcie bardzo mi na tym zależało, bo ma być trochę wintydżowo. Isacord jako nić błyszcząca mi tu nie pasował, a Aurifil jest może i fajny, ale cenowo mi zupełnie nie odpowiada.

No to pikuję:

Będzie pierzasto:

Na czarnych pasach i ramce pikuję długie pióra. Za to na tych kolorowych pasach nie mam pomysłu. Nić kupiona (jasny pomarańcz ładnie się zlewa z tłem), ale pomysłu na pikowanie brak.

I to na dziś tyle z linii frontu.