Farbowanie roślinne. Tym razem swoje barwniki znalazłam w lesie za płotem. Serio!

farbowanie roślinne ilustracja

Spacer z psem, a w jego trakcie zbieranie roślin, które są materiałem barwierskim, był bardzo owocny. Gatunków nadających się do farbowania roślinnego jest w naszym lesie sporo. Nic tylko wybierać i zbierać. Tym razem padło na brzozę, kruszynę, olszę i wrotycz. Wrotycz znalazłam pd płotem domu. Olsza i kruszyna rosły nad leśnym bajorkiem, a brzozy wszędzie pełno. Trzeba było tylko było poszukać młodego drzewa z liśćmi na wysokości rąk.

Kruszyna do niedawna podlegała ochronie gatunkowej, ale obecnie można ją pozbawić kilku liści bez wyrzutów sumienia. W pobliżu mojego domu rośnie kilka roślin barwierskich, których nie zbieram, bo są chronione. Chodzi na przykład o bagno zwyczajne, czy porosty. Na szczęście roślin barwierskich pospolicie występujących jest tak dużo, że nic tylko zbierać i eksperymentować. Następnym razem spróbuję np. z liśćmi dębu oraz ze zwykłą pokrzywą, sąsiadką wrotycza. Tuż obok rośnie krwawnik i dziurawiec – też farbują.

Po eksperymentach z farbowaniem egzotycznymi roślinami, takimi jak indygowiec, czy drewno kampeszowe przyszedł czas na nasze rodzime rośliny barwierskie.

Farbowanie roślinne

farbowanie roślinne próbki
U góry po lewej stronie – liście kruszyny, po prawej – liście brzozy, u dołu po lewej – liście olchy, po lewej wrotycz (ziele).

Wczoraj od rana w mojej kuchni (a nawet w całym domu) roznosiły się ziołowe aromaty. Procedura farbowania roślinnego jest długotrwała. Najpierw z roślin trzeba “wyciągnąć” barwnik poprzez gotowanie. Potem trzeba odcedzić zielsko, żeby nie przylepiało się do tkanin. Do takiej roślinnej zupki wrzucamy przygotowane wcześniej próbki tkanin (u mnie to bawełna i jedwab) i włóczki wełnianej. Podgrzewamy do temp. 80-90 stopni i utrzymujemy tak 1-2 godziny. Tym razem nie dawałam żadnych modyfikatorów. Jak widzicie zabawa na cały dzień.

Na zdjęciu powyżej widać jak różnie ten sam barwnik reaguje z różnymi włóknami. Wełna i jedwab uzyskują bardziej nasycone kolory, natomiast bawełna znacznie delikatniejsze. Różnią się również odcieniem.

Paleta barw pochodzących z natury jest delikatniejsza niż barwniki chemiczne, ale ma swój urok. Co ciekawe wszystkie te farbowanki do siebie pasują, bo tworzą lekko przydymioną, delikatna paletę kolorów. W sam raz do jakiegoś patchworkowego artquiltu.

Pozdrawiam
Ela

A tu Kolory z natury

Podobne wpisy