Farbowanie tkanin. Jak to zrobić?
Jak wiecie farbowaniem tkanin zajmuję się zwykle razem z moją siostrą Karoliną. Ostatnie farbowanie to moja samodzielna robota, ale już z niecierpliwością czekam na powrót Karoliny, żeby razem farbować i wypróbować nowe pomysły.
Ten tekst przygotowałyśmy dla Was wspólnie. Są to porady dla początkujących. Masz ochotę pofarbować dla siebie tkaniny, ale nie wiesz jak się za to zabrać? Ten tekst jest właśnie dla Ciebie.
1. Co jest potrzebne do farbowania tkanin?
Tkanina
Opisane tu porady dotyczą farbowania tkaniny bawełnianej. My używamy polskiego płótna bawełnianego dobrej jakości (o gęstym splocie).
Barwniki/”farbki”
Na rynku jest spory wybór barwników do tkanin. Od kilku lat używamy barwników Procion MX firmy Jacquard. Są dostępne na rynku polskim. Ich zaletą jest technika farbowania na zimno dająca głębokie czyste odcienie.
Soda kalcynowana
W opisach w języku angielskim występuje jako “soda ash” lub “washing soda”. Czasem też jako sól do czyszczenia basenów. Serio.
Uwaga!
Węglan sodu (kwaśny) – popularna soda oczyszczona używana w kuchni/domu to nie jest ta sama substancja.

Pojemniki
Absolutnie nie te, których używamy w kuchni do żywności. Podobnie wszelkie miarki, mieszadełka itd. Jesteśmy zwolenniczkami rozwiązań tanich, w duchu powtórnego wykorzystywania dóbr. Jako pojemniki do farbowania świetnie sprawdzają się butelki po wodzie demineralizowanej z obcięta górna częścią. Dobre są także pojemniczki od lodów czy jogurtu. Niektórzy farbują także w woreczkach foliowych.
Dodatkowo
Drobiazgi takie jak : miarka, coś do wymieszania farby z wodą, rękawiczki gumowe, strój roboczy (może zostać przypadkowo pofarbowany), folia do zabezpieczenia stołu/podłogi. Niezbędny jest dostęp do wody.



2. Jak przygotować tkaninę do farbowania?
Po pierwsze dobrze uprać. W tkaninie, która wychodzi z fabryki jest sporo substancji, których chcemy się pozbyć przed farbowaniem. Nie wnikając dłużej – solidne pranie w co najmniej 40 stopniach z użyciem dowolnej substancji piorącej bez wybielaczy w składzie.
Po drugie trzeba tkaninę namoczyć w roztworze sody kalcynowanej. Wymieszaj. Wrzuć tkaniny. Pozostaw je najlepiej na noc. Jeśli Ci się spieszy – co najmniej na pół godziny. Generalnie w farbowaniu pośpiech jest niewskazany 🙂
Pracując z roztworem sody używaj rękawiczek gumowych. Soda nie jest jakaś szczególnie żrąca, ale ekstremalnie wysusza skórę rąk. Jeśli się rozchlapie, pozostawia po wyschnięciu białe plamy, które łatwo zmyć wodą. Nie niszczy płytek ceramicznych, zlewów, itd.
Tak przygotowana tkaninę można farbować. Wystarczy wycisnąć nadmiar roztworu z tkaniny i można potraktować farbą.
3. Ile barwnika potrzeba?
Odpowiedź – to zależy jak intensywny kolor chcesz uzyskać (mocne kolory wymagają więcej barwnika, a pastelowe – mniej). Do pierwszych prób farbowania nie jest potrzebna aptekarska dokładność. Co więcej – powtarzalność jest dość trudna, gdyż zależy nie tylko od ilości barwnika, ale i od innych czynników.
Jeśli weźmiemy mniej barwnika lub jeśli mniej się wchłonie kolor będzie mniej nasycony (bardziej blady). Oczywiście może to być działanie celowe – jeśli chcemy uzyskać pastelowe odcienie tkanin. Do intensywnego koloru potrzeba więcej barwnika.
W “przepisach” firmy Jacquard (często dołączanych do farbek) znajdziesz informację ile dokładnie barwnika potrzeba, aby uzyskać blade, średnie, intensywne zabarwienie. Na przykład dla średniego zabarwienia instrukcja mówi o 1 łyżce farby na 0,45 kg (1 pound) tkaniny. Sięgnij do tych przepisów koniecznie jeśli chcesz zafarbować tkaninę grubszą lub cieńszą niż zwykłe bawełniane płótno. Podobnie – jeśli chcesz farbować tkaninę o innym składzie niż 100% bawełny.



4. Ile barwników muszę kupić na początek?
Proponujemy dwa. Dlaczego?
Wybierając dowolny kolor (na zdjęciu powyżej “awokado”) i kolor czarny jako drugi możesz zrobić taką fajną gradację odcieni jednego koloru. Z takiego kompletu można już uszyc jakiś projekt.

5. Jak wygląda obróbka pofarbowanej tkaniny?
Po zakończeniu procesu trzeba wypłukać niewchłonięty barwnik i utrwalić farbowanie. Robimy to w trzech etapach.
Po pierwsze płuczemy w zimnej wodzie. Jeśli farbowałaś kilkoma różnymi kolorami – każdy kolor w osobnym pojemniku z wodą.
Po drugie pierzemy w ciepłej wodzie (temp. ok. 40-50 stopni) z dodatkiem środka piorącego. Nie używamy środków przeznaczonych do białego prania (z wybielaczami optycznymi).
Po trzecie płuczemy w zimnej wodzie. W tym płukaniu woda nie powinna się już zabarwiać. Jeśli nadal tkanina puszcza farbę – zmieniamy wodę i płuczemy kolejny raz.

Uwagi
- Używamy rękawic gumowych.
- Barwnik daje się zmyć z kafli łazienkowych i umywalek, ale ciężko go wyczyścić z fug.
- Płukać i prać nie trzeba pod bieżącą wodą. Do wypłukania jednej tłustej ćwiartki z nadmiaru farbki używamy ok. 5 litrów wody (niezbyt duża miska)
Po tym wszystkim następuje suszenie i prasowanie. I można szyć 🙂

Pozdrawiamy Was serdecznie!
Karolina i Ela
Ten tekst powstał dość dawno temu. Bardzo się cieszę z jego popularności wśród czytelniczek mojego bloga.
Jednocześnie chciałabym zaznaczyć, że przez okres, który minął od napisania tego tekstu moja wiedza i umiejętności w zakresie farbowania są znacznie bogatsze. Krótko mówiąc – teraz farbuję nieco inaczej.To nie znaczy, że te porady straciły na aktualności. podstawowe procedury pozostają zbliżone.
Więcej…
Jeśli masz ochotę na więcej porad polecam inne wpisy na blogu!

Dzień dobry 🙂
Piękne rzeczy Pani tworzy… Jestem zachwycona 🙂 Zabieram się do farbowania i mam pytanie co do sody… Czy rzeczywiście trzeba rozpuścić 500 g w 5 l wody?
Z góry dziękuję za odpowiedź 🙂
Tekst powstał jakiś czas temu i obecnie farbuję moje tkaniny trochę inaczej. Obecnie używam 9 łyżek stołowych (135 ml) sody kalcynowanej na 4 litry wody, a więc zdecydowanie mniej.
Witam serdecznie. Czy moglabym się z Panią jakoś skontaktować by zapytac o możliwość zafarbowania tkaniny. Sama nie mam żadnego doświadczenia. Pozdrawiam.
mail do mnie poczta@elazeman.pl
Bardzo ciekawy wpis,wszystko dokładnie wytłumaczone. Na pewno skorzystam 🙂
Mam tylko prośbę,o podanie konkretnej tkaniny do farbowania, albo chociaż o gramaturę tkaniny? W niektórych sklepach pisze – bawełna 100%, a w innych np. 120g/m2. Nie piszą o jakim jest splocie.
ja kupuję płótno bawełniane w Textilmarze ostatnio, dobra jest też biała Ditte z Ikei
Dziękuję, miła niespodzianka 🙂 Od jakiegoś czasu podziwiam Pani i Siostry farbowane tkaniny i czekałam na taki wpis. Akurat jestem w trakcie farbowania i mam kilka wątpliwości: 8 g barwnika, ale na jaką objętość wody? Barwniki rozpuszczać w gorącej, ciepłej, czy zimnej wodzie? Czy konieczna jest sól? Mocznik? Jak długo najlepiej trzymać tkaniny w kąpieli barwiącej? Na zdjęciach widzę pięknie “marmurkowy” równomierny filet, a u mnie brak “marmurków” za to wychodzi dużo niebieskich “ciapek” – nie mam pojęcia co robię źle?
Serdeczne pozdrawiam
Niestety nie dam rady odpowiedzieć na tyle bardzo szczegółowych pytań w komentarzu. Proponuję pobuszować po internetach – jest sporo blogów z kompletnymi recepturami w języku angielskim lub po prostu skorzystać z jakiegoś kursu.
Wpis akurat w sam raz dla mnie, mam w planach farbowanie 🙂
No piękny wpis,akurat na czasie:) 🙂 zabrałam się za farbowanie i nie pamiętałam czy płukać po sodzie. dziękuję
Nie płukać!
Dziękuję, kiedyś pofarbuje wszystko co mi w ręce wpadnie Żartuję…. ale tak serio… chciałbym spróbować, chciałbym umieć, chciałbym “bawić” się farbowaniem…
Elu, Karolino DZIĘKUJĘ za ten wpis. Teraz już na 100% namówię mamę na wiosenną próbę!
Pozdrawiam
Zainspirowana Kamila
Może się wreszcie zdecyduje …. dzięki.
Dziękuję 🙂
Ela, cudowna podróż!!! Pięknie opisane. Czuję się zachęcona