Zgodnie z obietnicą pokazuję postępy nad pracą nad moją Gypsy Wife.
Skończyłam szycie trzech sekcji: 8, 9 i 10. Razem tworzą one pas na całą długość projektu (ok. 175 cm) i stanowią ok. 1/3 jego szerokości.
Wzór jest przeznaczony raczej dla osób z większym doświadczeniem w szyciu. Wymaga dość dużej precyzji i znajomości technik szycia patchworkowego.
Fotki teraz będą. Sekcje 9 i 8 zszyte ze sobą:
I znajdująca się poniżej sekcja 10 :
Trochę detali:
Blok, który bardzo mi się podoba ze względu na “cygańskość” i dobrze dobrane kolory:
I jeszcze jeden:
Żeby upewnić się, czy kolory dobrze ze sobą kontrastują warto jest robić w trakcie pracy zdjęcia czarno-białe:
Widać tu jak dobierałam paski. W kolorze wydaje się, że to chaos, ale jak widać tak nie jest 🙂
Pisałam o zastosowaniu “tablicy”, czyli flanelowej tkaniny powieszonej na drzwiach, na której planuję wygląd sekcji.
Tak to wygląda w praktyce (praca nad sekcją 10):
Pracę nad fragmentem zaczynam od przygotowania pasków. Potem szyję bloki tak dobierając kolory, żeby wszystko ze sobą grało.
Bardzo mnie wkręcił ten projekt. Mam już przygotowane paski do kolejnych sekcji, które będą stanowiły centralną część quiltu.
Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was jeszcze całkowicie. Pozdrawiam
PS
Kolory są trochę przekłamane. Panują jesienne szarugi i brak ładnego naturalnego światła.
Super. Już 1/3 za Tobą. Kontrasty w kolorach ciekawa rzecz. Do rozważenia.
Super Elu
Dziękuję!
Przyznaję się, że nie wiem, o co chodzi ze zdjęciem czarno-białym i doborze kolorów…
Może widzisz kontrasty już w kolorze? Ja potrzebuję zmienić obraz na czarno-biały, żeby zobaczyć lepiej różnice w intensywności kolorów (kontrasty)
Dobrze że mi przypomniałaś o czarno-białym zdjęciu! Zapomniałam o tym myku.
Twoja żona jest bardzo kolorowa i wzorzysta – moja też pewnie taka będzie ale zaczynam się obawiać że przesadzę! Natomiast podtrzymuje mnie na duchu że U Ciebie też orgia wzorów i gra!
Czyli muszę okiełznać swoje obawy.
Do przodu Pani Elu!
Orgia kolorów! Zapamiętam sobie. Do tej pory raczej unikałam takiej “orgii”, ale ostatnio mi się odmieniło i lubię 🙂