Jak uszyć patchworkową poduszkę inną niż wszystkie to być może zdanie zbyt ambitne, ale można próbować. Warto poznawać nowe techniki szycia patchworku i wykorzystywać je w takich właśnie drobnych formach jak poduchy. To doskonałe wprawki. Dziś pokażę Wam taką moją wprawkę w dość oryginalnej technice, która to wprawka stała się poduchą.
Woven quilting
Technika, którą ćwiczyłam to po angielsku woven quilting, czyli “metoda tkacka”. Paski materiału przekładane są ze sobą jak w plecionym koszyku, czy w tkanym materiale. U mnie brzegi pasków pozostały (celowo) niewykończone. Jeśli ktoś woli szyć w stylu bardziej schludnym może podwinąć brzegi pasków i takie podwinięte “utkać”. W tej technice pomocna jest fliselina dwustronna z klejem, choć ja poradziłam sobie bez niej. “Tkałam” na zwykłej fliselinie z klejem po jednej stronie i po uzyskaniu pożądanego efektu delikatnie przyprasowałam całość. Wszystko było ułożone na wypełnieniu (tu akurat kawałek kocyka z Ikei). Dodatkowo pospinałam sobie taką kanapkę szpilkami i przeszyłam wszystkie warstwy wzdłuż pasków. Na mojej tablicy Pinterest zamieściłam kilka inspiracji, żeby przybliżyć nieco temat.
Patchworkowa poduszka
Wprawka posłużyła mi za element wierzchu patchworkowej poduszki. W zasadzie nie było tu dużo szycia. Ręcznie farbowane tkaniny (wspólna robota z Karoliną) tak przyciągają oko, że postanowiłam tę wprawkę po prostu oprawić na czarno. Poduszka powstała jakiś czas temu, ale nie pokazywałam jej, bo została zawłaszczona przez jednego z moich kotów. Musiałam ją uprać przed prezentacją tutaj, bo kocie kłaki są bardzo niefajne – zwłaszcza na czarnym.
A samo tkactwo jest mi bardzo bliskie. Jakiś czas temu miałam warsztat tkacki (krosna) i zajmowałam się tą dziedziną. Jednak wszystkiego robić nie można, wiec zrezygnowałam. Sentyment pozostał. Poduszka przypomina mi dawną pasję. Pod warunkiem, że wyciągnę ją spod kota. Kot to Księżniczka Zofia, a wiadomo – księżniczki śpią na miękkich podusiach – łatwo nie jest 🙂
Może zechcecie spróbować tej techniki? Wbrew pozorom jest bardzo prosta.
Pozdrawiam
Wpadłam właśnie przypadkiem na ten poduszkowy tutorial i oczka mi się zaświeciły 😉 Piękna podusia, absolutnie rozumiem koci wybór! 🙂
Ale najbardziej przyciągnęła moją uwagę informacja o tkactwie. Zanikające zajęcie, niestety. Ja też kiedyś tkałam i wciąż mam ogromny sentyment do tej techniki… oraz spore zapasy wełny popakowanej w worki próżniowe, by przetrwały do czasu, aż mnie znów natchnie… 😉 Pozdrawiam serdecznie! 😀
Miałam spore krosna – zawalały pół pokoju. Jak kiedys do tego wrócę to raczej jakis mniejszy sprzet kupię. Tkactwo jest swietne, ale trzeba duzo samozaparcia 🙂
Lubię kolor oprawiony w czerń, więc dla mnie bomba!
Widzę, że Księżniczka Zofia podziela mój gust 😉
Księżniczka Zofia dzisiaj obraziła się na rzeczywistość – pada deszcz, więc ona śpi w domu – na poduszkach rzecz jasna 🙂