Płodozmian, czekolada i zdjęcia. Zadziałało 🙂

Zabrałam się za szycie. Zanim wróciłam do patchworków machnęłam sobie jeszcze fajną jesienną bluzeczkę i dokończyłam spódniczkę. A potem wymyśliłam, że najlepsze lekarstwo to prosty patchwork, o którym zawsze myślałam że go chcę MIEĆ.

To na prawdę bardzo prosty wzór. Opiera się o kwadraty. Niebieskie.

20170910_164917

Nijakiej filozofii w tym nie ma.  Tnę paski, zszywam paski i znowu tnę, znowu zszywam. W międzyczasie jeszcze prasuję.

20170910_165102

Kocyk ma być duży to pasków też jest dużo.  Na zimową zimę będzie jak znalazł. Wiem już dokładnie co dam do środka, co na spód, a nawet jak wypikuję. Potrzebny mi był taki prosty i odświeżający projekt.

Wracam do maszyny. Pozdrawiam z krainy deszczowców.
Ela

 

 

Podobne wpisy