Nie zamierzam walczyć ze sobą. Może jak się napatrzę to mi przejdzie. Przynajmniej częściowo.  Wprowadzam nową świecką tradycję – będą “nine patch” 🙂

O takie:

kwiecien

Dla porządku dodam, że nikt mi nie płaci, wręcz przeciwnie 🙂 Dzielę się z Wami moimi wypatrzonymi ciekawostkami tkaninowymi. Takimi, na widok których liczę drobne w portfelu i ślinka mi cieknie. Bardzo lubię zestawiać ze sobą tkaniny z różnych kolekcji.  Zanim coś kupię zwykle kombinuję z takimi właśnie kolażami. Dziś postanowiłam się podzielić z Wami jedną z takich mieszanek wybuchowych.

Może coś z tego kupię, może nie. W końcu szmatoholiczka ma też żołądek, tudzież inne potrzeby. Rozsądek należy włączać regularnie, ale popatrzeć i CZASEM coś wypatrzonego zakupić? Czemu nie! Kupuję raczej w Polsce i linki też do polskich sklepów.

W tym “nine patch” mam (rzędami od lewej):

  1. Winterfall Text Red (Lecien)  wypatrzone w Robinspatchwork. Czaję się od dłuższego czasu, bo oczywiście kocham literki, napisy, itd…
  2. Gossamer (AGF)  tkanina z tej kolekcji w Craftfabric. Cała kolekcja wydaje mi się bardzo delikatna i stonowana. Nie wiem, czy w tym, dość mocnym jednak, zestawieniu ten delikates by nie zginął…
  3. Hello Tokyo (Robert Kaufman) Tym razem ze sklepu, którego jeszcze nie wypróbowałam, ale bardzo kusi – Mybeehouse.
  4. Nordika (AGF) – pierwsza nowość ze sklepu Ładne Tkaniny.
  5. Nordika (AGF)  – druga nowość ze sklepu Ładne Tkaniny.
  6. Nordika (AGF) – trzecia nowość ze sklepu Ładne Tkaniny. Cała kolekcja Jeni Baker jest prześliczna. Niestety, jak to u nas, nigdzie niedostępna w całości. Poza Ładnymi Tkaninami można jej szukać w Craftfabric (inne wzory z kolekcji)
  7. Fly Away (Dashwood) – z Craftfabric. Dość niepozorna, ale mi się bardzo podoba 🙂
  8. Four corners (Riley Blake) – Mybeehouse. Znowu niewiadoma dla mnie, bo chyba nie używałam do tej pory tkanin Riley Blake. Do wypróbowania 🙂
  9. City Chic (Robert Kaufman)  – jeszcze raz Mybeehouse. Jeszcze raz napisy.

Wydaje mi się, że taki zestaw całkiem fajnie by się komponował. Gwarancji jednak nie daję, bo wybierałam je na podstawie zdjęć z podanych w opisach sklepów. Niebezpieczeństwa, jakie tu czyhają:

  1. Że biały nie będzie wszędzie biały (jak mi się wydaje, że jest), ale wystąpi gdzieś off white/złamany biały – czyli mój “drugi koszyk”
  2. Że malinowe odcienie z tkanin Jeni Baker nie będą “gadały”z czerwonym z napisów Winterfall (bo one okażą się zbyt ciepłe w odcieniu)

Jak można ten zestaw modyfikować? Jeśli kogoś boli głowa, kiedy patrzy na takie bogactwo wzorów (lub chciałby obniżyć koszty) może zastąpić któryś z wzorów białym lub szarym z tkanin jednobarwnych (ja kupuję jednobarwne tkaniny w Kiltowo.pl), ewentualnie pokusić się o dobranie odcienia czerwonego lub niebieskiego – najlepiej z wzornika tkanin.

Jak Wam się podoba taki koktajl?

Pozdrawiam

podpis

Podobne wpisy

5 komentarzy

  1. jeśli chodzi o napisy, łykam wszystko, nawet na nielubianym fiolecie
    lubię połączenie malinowego i czerwonego, słyszę jak gadają 😉

Możliwość komentowania została wyłączona.