OBW jest jak katar – trzeba przeżyć i iść dalej. Mnie się udało i na razie nie mam ochoty na powtórkę. Nie dlatego, że nieciekawe, złe itp., ale dlatego, że już wiem jak i przestało mnie fascynować.
No nic nie poradzę, że tak mam akurat w tym wypadku. One block wonder – sprytny sposób cięcia i szycia w wyniku którego powstaje coś w rodzaju kalejdoskopu. Pierwsze wrażenie zrobiło to na mnie ogromne. Musiałam spróbować. I oto efekt:
OBW
Mój psychodeliczny “Absynt” powstał z tkaniny w jakieś dżunglowe wzory z flamingami, którą wypatrzyłam w “Bławatku”. Najważniejsze przy wyborze tkaniny jest rozliczenie raportu – do realizacji OBW potrzeba sześciu powtórzeń wzoru. Potem już tylko precyzyjne cięcie i szycie. Efekt zawsze zaskakuje.
Kilka szczegółów technicznych
“Absynt” ma wymiary ok. 120 x 120 cm. Wierzch z bawełny, wewnątrz – kocyk polarowy z IKEI, spód – prześcieradło z Tesco. Jak widzicie to projekt niskobudżetowy. Wydawało mi się, że pomysł jest karkołomny, niewykonalny i na pewno go spaskudzę, dlatego starałam się “ograniczyć straty” 🙂 O dziwo wyszło. I to całkiem nieźle. Trochę się mocowałam z pikowaniem, bo musiało ono omijać miejsca schodzenia się wielu warstw tkaniny – po prostu maszyna nie dawała rady. W końcu wymyśliłam jakiś sposób na to.
Wzór pikowania nie dochodzi do newralgicznych punktów i już. Pikowałam z wolnej ręki zielonymi (równie psychodeliczny odcień) nićmi Isacord.
Obrus
“Absynt” został obrusem. Troszkę się kręci w głowie jak tak się na niego patrzy, ale co tam 🙂
Pozdrawiam
Przepiękny! nie mam pojęcia, co to za technika, ale wyszło obłędnie 🙂
Dzięki!
haha -jedno jest pewne: na pewno plamek nie będzie na nim widać 😀
Mi się podoba – mój podczas pracy już nie spełnia moich oczekiwań – ale skończę i też będzie raczej z tych niskobudżetowych 😉
I o to chodzi – Kawę? Może winko? Rozlało się? Nie szkodzi 🙂
Mi się tam w głowie nie kręci 😉 Dlatego mogę sobie pooglądać dokładnie każdy element. Wszystkie fajne, a niektóre fantastycznie 🙂 Jak dla mnie to mnóstwo tu pięknych kwiatów 🙂 No i co jakiś czas karuzela z flamingami 😉 Super wyszło 🙂
Te flamingi mnie troszkę rozpraszają 🙂
Wyszedł super Elu. Może ja się kiedyś zdecyduję coś takiego uszyć.
Fajna zabawa – polecam!
Absynt jest interesujący 🙂 nie ma jak to sprytne pikowanie 😉
😉
Jest świetny!
Dzięki!