Dziś kolejny wpis z serii “Nine patch dla szmatoholiczek”. Już siódmy – tym razem po małej przerwie spowodowanej spadkiem motywacji i ogólnych sił życiowych. Mam cichą nadzieję, że te zapiski stanowią dla Was inspirację przy wyborze tkanin do patchworków.

Poprawiam się i pokazuję dzisiaj dziewięciołatkę zbudowaną wokół jednej tkaniny. Wbrew pozorom to częsty sposób budowania zestawu tkanin. Mamy jakąś tkaninę, która bardzo nam się podoba i chcemy stworzyć zestaw pasujący do niej. Tym razem pokazuję tkaniny ze sklepu craftfabric.pl.
Nie będzie bezpośrednich linków – poszperajcie sobie same. Znajdziecie tam wszystkie pokazane tkaniny.

latky

Tkanina bazowa stanowi inspirację

Moją bazową tkaniną jest środkowa w jabłuszka z serii Retro Orchard firmy Dashwood. Oczywiście można do niej dobrać inne tkaniny z tej serii – na pewno będą pasowały. Tu chodzi jednak o zabawę i ćwiczenie w dobieraniu tkanin. Zaczynamy od analizy kolorystycznej. Mamy tu jabłuszka w kilku kolorach: różowym, ciemnofioletowym, musztardowym i brązowym. Warto zwrócić uwagę na odcienie, na przykład brąz jest zdecydowanie zimny.

 

W pierwszym “rzucie’ wybrałam tkaniny, w których wskazane kolory występują samodzielnie lub z niewielkim dodatkiem białego/uzupełniającego odcienia. Są one bardzo dobre na tła i jako uzupełnienie bogatszych deseni. Pierwsza z lewej u góry to fantastyczna tkanina z serii Flurry firmy Dashwood w odcieniu winogronowym z nieregularnymi białymi kropeczkami. Druga w tym rzędzie jest piękna mustardowa tkanina – typowe “maziajki” na tła i wypełnienia.  Z brązów o zimnym odcieniu wybrałam jedną z tkanin Free Spirit z serii Birch Farm. ma tylko niewielki dodatek bieli w paseczkach. Z różowych wybrałam tkaninę Roberta Kaufmana w kolorze gumy balonowej. Tu z kolei jest niewielki dodatek ciemniejszego odcienia w postaci drobnych kropeczek.

 

A teraz cztery tkaniny w bogatsze desenie. Trzecia w pierwszym rzędzie to tkanina z kolekcji Rain or Shine firmy Dashwood. Poza musztardowym  mamy tu dodatek różowego (pasuje, bo jest w naszym zestawie) oraz czarnego i czerwonego w postaci niewielkich akcentów. Myślę, że jest OK. Pasuje także stylistycznie. Wydaje mi się, że w styl wpisuje się także różowa tkanina z kolekcji Safari Moon (druga w trzecim rzędzie), choć ma dość spory dodatek białego, granatu i akcenciki zielone. Natomiast dwie pozostałe tkaniny w kwiatowe wzory: pierwsza w środkowym rzędzie z kolekcji Hothouse Flower i trzecia w trzecim rzędzie z kolekcji Rock’n’Romance pasują mi kolorystyką, natomiast mniej stylem. No, ale miał być mix to jest.

Znajdź swój klucz

Oczywiście można zastosować inny klucz i wybierać na przykład po dwie tkaniny z danego koloru różniące się nasyceniem koloru albo zbudować coś na zasadzie kontrastu. A żeby było śmieszniej – można wcale nie użyć w projekcie tej tkaniny*, która stanowiła inspirację 🙂

Kilka słów wyjaśnienia, co do wyboru sklepu. Wszystkie tkaniny z CraftFabric, bo ostatnio zdecydowałam się na zakupy w tym sklepie (czekam na przesyłkę) i dość dokładnie przeanalizowałam ich (bardzo bogatą) ofertę. Aż szkoda mi było nie skorzystać z tej analizy. (Wszystkie zdjęcia użyte w kolażu pochodzą z tego sklepu).

I jak Wam się podoba taki mix? Jaki patchwork można uszyć korzystając z takich tkanin? Ciekawa jestem Waszych opinii.

Pozdrawiam

podpis
*Oby tylko nie stała się trumienną.

Podobne wpisy

7 komentarzy

  1. Elu, podoba mi się bardzo w Twoich zestawach, że dbasz o balans nie tylko kolorów, ale i wielokości wzorów jak na prawdziwą quilterkę przystało 🙂

  2. Jak dla mnie zestaw jest ok, pierwszy rząd u góry mam w szafie.
    Też czekam na tkaniny z tego sklepu i mam mieszane uczucia – ledwo upycham nabyte, nałóg jak nic, a tu kolejne w drodze… Tak jak pisała u siebie Karolina – uszyłam narzutę, a tkanin nie ubyło.
    Tym razem zależy mi bardzo na konkretnych odcieniach i tkaninach. To znaczy – zawsze mi zależy, ale nie miałam, do wiesz czego, satysfakcjonujących tkanin.
    A na koniec, Ela, co to jest idealny wybór? 😀

    1. Masz rację, z tym pytaniem o idealny wybór. Mam tendencję do przekombinowywania. Ja też zamawiałam szmatki do naszego projektu, ale oczywiście poleeciałam! I bardzo jestem ciekawa, czy dobrze trafiłam z kolorami, bo na żywo często nieco się zmieniają moje odczucia.

    1. Ja cały czas próbuję. Nie upieram się wcale, że to idealny wybór.

  3. W życiu bym nie dobrała takich sałatek do tej w środku… co człowiek to wybór 🙂

Możliwość komentowania została wyłączona.