Już tydzień mija od czasu, gdy udało mi się skręcić króciutki filmik na youtube, na którym zajmuję się pikowaniem z wolnej ręki. Czas na jego publikację na blogu.

Ja pikuję, a mój syn Piotr jest operatorem kamery. Nie wiem, czy szczęśliwie dobrałam pracę, żeby pokazać pikowanie, bo białą nitka na białym trochę ginie. Potraktujcie to raczej jako impresję na temat, niż film instruktażowy. Może i taki uda się nam kiedyś zrobić.

Pikowanie z wolnej ręki jest takim etapem pracy nad quiltem, który bardzo lubię. Zajęło mi trochę czasu, wysiłku włożonego w ćwiczenie techniki i teraz robię to z radością.

Pikowanie z wolnej ręki. Wypełnianie przestrzeni

W poprzednim wpisie pokazywałam jak za pomocą prostych linii podzielić sobie dużą pracę na mniejsze obszary. To, co pokazuję dziś, to nic innego jak wypełnianie wyznaczonych obszarów wzorami. W tym projekcie wybrałam dwa wzory z wolnej ręki i po kolei wypełniam nimi fragmenty quiltu. Sama jestem ciekawa efektu końcowego, bo rzadko zdarza mi się taka konsekwencja w pracy. Zwykle coś zmieniam, kombinuję, a tu – jak wymyśliłam – tak robię 🙂

Wzorki służące do wypełniania przestrzeni quiltu (z ang. fillersy) są zwykle dość drobne, bo stanowią tło do uwypuklenia kształtów, czy wzorów, które stanowią motyw w pikowaniu. W filmie możecie zobaczyć etap ćwiczenia ręki “na sucho” – kartka, pisak i rysujemy wzór nie odrywając pisaka od kartki. Zupełnie tak, jak igła na tkaninie w trakcie pikowania. Dopiero kiedy ręka jest przećwiczona, umysł przygotowany do kreślenia wzorów zasiadamy do maszyny. I pikujemy 🙂

Simple Irish Chain

Przygotowuję wzór quiltu z rozliczeniem potrzebnych tkanin i opisem szycia. Proszę o odrobinę cierpliwości. Jeszcze trochę zajmie mi szycie. Notatki robię na bieżąco, więc potem już z górki. Zarobiona jestem, dogoniło mnie życie pozapaczłorkowe i czas na hobby mi się skurczył. Na szczęście to stan przejściowy.