Wesołych Świąt!
Mam nadzieję, że Wasze Święta upływają w serdecznej rodzinnej atmosferze. Dla mnie to przyjemny czas – odpoczywam, ładuję akumulatorki, cieszę się radosnym czasem. Oby tak było u wszystkich moich czytelniczek i czytelników!
Wczoraj wręczyłam mojej Mamie prezent, który dla niej przygotowałam – pikowany obrus, więc mogę już pokazać go tutaj 🙂
A wszystko zaczęło się od tego, że zobaczyłam obrus uszyty przez Joannę. Bardzo mi się spodobał. Poprosiłam o zgodę na wykorzystanie jej pomysłu. Bardzo dziękuję Joannie, że się zgodziła.
Mój obrus powstał z tkaniny świątecznej z wzorem szyszek. Tkanina ma bogaty wzór ze złoceniami. Bardzo się spodobała mojej Mamie i stąd mój wybór, żeby z niej uszyć obrus świąteczny dla Mamy. Minimalistyczny pomysł Joanny potraktowałam pikowaniem “na bogato”. Symetryczna kompozycja, klasyczne wzory, do tego nitka “prawiezłota”. Ten sam pomysł – efekt zupełnie inny. To właśnie siła pikowania. Minimalizm? Klasyka? Wypikuj to sobie!
Obrus ma ok. 100×100 cm. Oprócz wspomnianej tkaniny w złocone szyszki użyłam kremowego solidu (czeskiego). Wypełnienie poliestrowe igłowane – wolałabym cieńsze, ale dostępna była tylko 180, a czas gonił. Pikowałam nićmi Isacord “z wolnej ręki”.
Mam nadzieję, że Mamie prezent się spodobał. Dla mnie szycie tego drobiazgu było bardzo przyjemne.
Wystarczy tych wynurzeń – czas na kawę i ciastko 🙂
Jeszcze raz dziękuję Joannie – bez niej nie byłoby “Szyszkologii” 🙂
Pozdrawiam świątecznie!
Piękny obrus! Pikowanie spowodowało, że powstał kompletnie inny uszytek. Podziwiam 🙂
Ekstra – prosty wzór, pikowanie super :).
Dzięki!
Podziwiam odwagę w pikowaniu tak dużej przestrzeni i cierpliwość w wykonaniu wzoru. Muszę sobie zapisać ten post żeby odważyć się wreszcie i też tak zrobić.
Koniecznie się odważ, Aniu!
Śliczne pikowanie!
Wesołych świąt!
Pozdrawiam
Kamila