…czyli lepszy wróbel w garści niż gołąbek na dachu. Miała być narzuta (!), jest poduszka. Ale, że poduszek patchworkowych nigdy za wiele, nie będę narzekać. Czasem zmiana planów jest dowodem na rozsądek. Do rzeczy:
Jakiś czas temu
…pokazywałam początek pracy nad narzutą z wzorem wonky star. Jednak po wykonaniu kilku bloków ze zwichrowaną gwiazdą zwątpiłam w mój wybór. Granatowy w dużych ilościach to nie jest dobry pomysł do naszej sypialni. Bardzo ponuro by to wyglądało. Drugi powód jest motywacyjny. Te wonky star to nudne jest. Jak sobie policzyłam ile muszę takich gwiazdek uszyć, to mi mina zrzedła. Proste, jak budowa cepa i nudne. Ja jednak lubię wyzwania innego typu niż zrobienie tysiąca małych kwadracików typu wonky 🙁 Skończyłoby się pewno kolejnym ufokiem, których stos, jak wyrzut sumienia, już zalega w mojej pracowni.
Więc jednak poduszka
Żeby te zrobione gwiazdki wykorzystać postanowiłam uszyć z nich poduszkę. Te mściwe bestie chyba chciały być narzutą, bo w trakcie szycia złamałam trzy igły i prułam kawał pikowania, z którego byłam kompletnie niezadowolona. Twardym trza być, więc nie poddałam się. Gwiazdki usidlone wylądowały na poduszce. Pikowanie nie wychodzi? Poleciałam po szwach, do tego rameczka z tęczowej nici i na tym koniec. Mniej czasem znaczy lepiej.
W sobotę skorzystałam z pięknej pogody i urządziłam ogrodową sesję fotograficzną tej nieszczęsnej patchworkowej poduszce. I wiecie co? Spojrzałam na nią łaskawszym okiem. Całkiem fajna jest 🙂
Teraz czas na trochę szczegółów technicznych:
Poduszka patchworkowa z wzorem wonky star
Wymiary ok. 50×50 cm
Tkaniny to nasze farbowanki + czeski solid w kolorze granatowym
Wypełnienie z igłowanego poliestru
Zapięcie tym razem “na zakładkę”
Moja kolekcja poduszek się rozrasta:
Chyba mogę wypoczywać w ogrodzie na miękkich poduszkach patchworkowych, bo pogoda sprzyja. Choć z czasem na błogie lenistwo, to różnie bywa.