Długo nic nie pisałam. Taka przerwa urlopowa była mi potrzebna. Czasem trzeba odpocząć i od bloga. Dziś jednak przedstawiam pierwszy etap projektowania nowego patchworku. Będzie taki Prawie Nine Patch.

Czasem jest tak, że to tkaniny urzekają mnie na tyle, żeby pod nie dobierać wzór. Tak było w przypadku letniej narzuty: najpierw skompletowałam tkaniny, a później dobrałam wzór.  Tym razem jest inaczej. Zafascynował mnie wzór Jen Kingwell “Gipsy Wife Quilt”. Ta projektantka z Australii ma na prawdę świetne pomysły! Jak zobaczyłam na Pintereście pierwszą “Gipsy Wife” już wiedziałam, że muszę to uszyć! A dziś pokazuję pierwsza przymiarkę do zestawu tkanin.  Dla mnie to kluczowy element projektowania patchworku.

projektowanie patchworku

Wybór tkanin pewnie nie jest ostateczny. Być może coś jeszcze tu trafi. Dla zainteresowanych pokazuję “salon odrzuconych”:

projektowanie patchworku

Czyli tkaniny, które brałam pod uwagę, ale odłożyłam na bok. Dlaczego? Cztery górne – z prostej przyczyny, że są czysto białe, a wybrane mają złamany odcień bieli. To jedna z moich obsesji 🙂 Niestety – widząc zdjęcie w sklepie internetowym trudno stwierdzić, czy biel jest czysta, czy złamana. W drugim rzędzie są musztardowe żółcie, które bardzo lubię i chciałam użyć, ale doszłam do wniosku, że dołożenie kolejnego koloru wywoła stan pstrokacizny (a ostatnio uszyłam jeden bardzo kolorowy top i szukam czegoś innego). Dwie skrajne szarości odrzuciłam z żalem: jedna była zbyt ciemna, a druga zawiera zbyt wiele czerwieni.

Przez moment miałam też pomysł, żeby szyć z jednej kolekcji. Na przykład z ulubionej Mori Girl:

projektowanie patchworku

Czym się kierowałam przy wyborze tkanin. Chciałam stworzyć zestaw, w którym są zarówno tkaniny w mocnych, nasyconych odcieniach, jak i w delikatnych, jakby rozbielonych. Do tego ograniczyć paletę do dwóch, trzech kolorów (koralowy i zielonkawy, wpadający w szaroniebieski). Zestaw uzupełniłam tkaninami niemal białymi – jedna ma niewielkie wzorki w wybranych przeze mnie kolorach, a druga czarne “rysunki” kwiatków. Czy coś dołożę? Okaże się w trakcie szycia. Projekt został otwarty, wszystko jest możliwe.

Pozdrawiam jeszcze letnio-wakacyjnie

podpis

Similar Posts

9 Comments

  1. Oj będzie 🙂 coś mi nie idzie:( chyba sama wolałabym być żoną farmera 🙂

    1. 😉 No nie wiem, czy byś wolala być akurat żoną farmera. C o prawda lubisz się grzebać w ziemi, ale nie każdy farmer to słodki Willow

  2. Ela. Pokazuj swoją Farmerową. Bo zanim moja powstanie to Twoja się ze starości rozpadnie 🙂

  3. Ela, piękna ta cygańska żonka, ale co na to żonka farmera? Czy nie strzeli focha?

    1. Nie strzeli focha. Żonę farmera już kończę. Tylko nie pokażę dopóki Karolina swojej nie uszyje 🙂

  4. Mnie też jakiś czas temu zafascynowała Gipsy Wife Quilt. Ale musi poczekać jeszcze na realizację. Natomiast mój dobór tkanin to będzie K. Fassett.

Comments are closed.