Klasyczny wzór – Trip Around the World Quilt w moim wykonaniu. Trochę trwało jego ukończenie, ale udało się.
O pracy nad tym projektem pisałam jakiś czas temu. W końcu znalazłam czas, siły i pozytywną energię, żeby go skończyć. Pozytywna energia wzięła się stąd, że znalazłam dla niego przeznaczenie. Odkąd wiedziałam po co go szyję, wszystko poszło jak z płatka.
Trochę detali
Quilt ma wymiary ok. 130×170 cm, w zamierzeniu jest kocykiem-otulaczem na zimowe wieczory. Top szyty metodą “tubową”, wewnątrz ocieplina bawełniana (lubię, jak pledzik ma swoją wagę i mięsistość), od spodu dość frywolna krateczka. Pikowałam nićmi Isacord. Miałam trochę problemów, bo nici w tym kolorze sprawiają wrażenie lekko metalizowanych, z czego nie zdawałam sobie sprawy.
Trip Around the World
Jeśli chodzi o wzór – z radością myślę o szyciu kolejnej wersji 🙂 Myślę, że wspaniale prezentowałby się nie tylko jako narzuta, koc, czy pled, ale również jako obrus. Samo szycie nie jest trudne, ale wymaga uwagi – począwszy od wyboru tkanin. Ten zestaw, który tu dobrałam dziś bym zmodyfikowała. Choć można powiedzieć, że jest radosny w swej różnorodności 😉
Mam nadzieję, że jako pled będzie dobrze spełniał swoje zadanie w zimowe wieczory 🙂
Pozdrawiam
Super Elu . Pięknie dobrałaś kolory. Pikowanie też mi się podoba. Ja też uszyłam obrus tym wzorem
Bardzo mi się podoba zestaw tkanin, baaardzo.
A trip around nie dla mnie, boli mnie urwany wzór 😉
🙂 Dzięki. Urwany? Nigdy tak nie myślałam. Dla mnie jest “dookoła wojtek” 😉
Podoba mi się Elu 🙂
Uwielbiam kwadraty, no po prostu. Właśnie szyję dla siebie letni otulacz, też z kwadratów.
Oj ja też lubię kwadraty. Esencja patchworku dla mnie.
Bardzo ładny, będzie się świetnie spisywał w długie zimowe wieczory. Dla mnie niezależnie, co szyję, najważniejsza jest pozytywna motywacja wynikająca z tego, że znam cel całej tej zabawy. Inaczej bardzo ciężko mi się zmobilizować, żeby doprowadzić projekt do końca. Powodzenia z kolejnym 🙂
Dzięki!