Moja praca “Nowe orientacje” wróciła na ojczyzny łono.
A teraz serio. Jakiś czas temu pisałam Wam o projekcie Orient, w którym wzięłam udział. Nasze polskie prace wraz z pracami z innych krajów: Niemiec, Czech, Słowacji, Wielkiej Brytanii i Kazachstanu można było oglądać na Patchwork Prague Meeting 2017 (w kwietniu 2017), potem były pokazywane w Alzacji (wrzesień 2017), a teraz przyszła pora na Polskę.
Na początku listopada pojechałam do Warszawy na wernisaż wystawy w Centrum Kreatywności Targowa. Do Polski przyjechało 46 prac z tego projektu, bez tych z Kazachstanu. One tworzą oddzielną wystawę pokazywana obecnie w Kazachstanie właśnie. Wśród tych 46 – sześć prac z Polski: Małgorzaty Mirkiewicz, Lenki Galińskiej, Marzenny Lew, Marzeny Krzewickiej, Danki Kruszewskiej i moja.
O swojej pracy nie będę się wypowiadać. Jakoś nie mam do niej serca. Tyle krwi mi napsuła, że już lepiej nic nie napiszę o niej. Natomiast wiele innych prac bardzo mi się podobało.
Kilka słów o motywach
Szerokie rozumienie tematu “Orient” bardzo mnie zaskoczyło. Wśród inspiracji m. in. wyraźne wpływy kultury japońskiej i chińskiej w wielu pracach (pagody, ceremoniał parzenia herbaty) , czy motywami z Bliskiego Wschodu (baśnie tysiąca i jednej nocy, Szecherezada, Alladyn). Ja szukałam skojarzeń z Kazachstanem, czy Środkowym Wschodem. Jakieś Samarkandy i Bakczysaraje mi chodziły po głowie.
Motyw dalekowschodni:
(Patricia Collison, UK)
Podobnie tu:
(Nava Young, UK)
I jedna z Szeherezad (częsty motyw)
(Christine Amelie Bunning, D)
Zabrakło mi wyobraźni? Nie umiem przekraczać granic? Chyba coś w tym jest.
Techniki
No, jest co oglądać! Fantastyczne szycie, mnogość technik wykorzystanych z dużą biegłością. Co zwróciło moja uwagę? Elementy 3D w wielu pracach, wykorzystanie hafciarek i techniki termotransferowej, aksamit, koronki, metalizowane nici.
W pracy Patricii Collison możecie zobaczyć łabądka origami złożonego z tkaniny – małe cacko! Szeherezada z pracy Christine Amelie Bunning na prawdę powiewa szatką.
(zbliżenie, praca Patricii Collison, UK)
I jeszcze jeden przykład powiewającej spódniczki:
(Anna Zimowa, SK)
Koronka klockowa (edit: ta koronka to teneryfka – dziękuję Gosia Kozioł za identyfikację)
( Valika Bezakowa SK, detal)
W tym quilcie użyto termotransferu do przeniesienia zdjęcia na tkaninę, napisy wykonane hafciarką. Mnogość technik i znowu dalekowschodni ten Orient 🙂
(Jane Varrall UK)
O biegłości szycia pokazanego w tej pracy mogę sobie pomarzyć:
(Jarmilas Fulupowa, SK)
I jeszcze praca świetnie skomponowana, bezpretensjonalna i ciekawa. Tak chciałabym szyć 🙂
(Sally Hutson, UK)
Co dalej z wystawą Orient?
Jeśli kogoś zainteresowały te rozważania i chciałby zobaczyć wystawę na żywo musi pojechać do Rybnika. Wystawa będzie tam od 1 grudnia 207 do 7 stycznia 2018. Od lutego będzie pokazywana w Wielkiej Brytanii.
Jeśli ktoś nie może obejrzeć na żywo – zdjęcia wszystkich prac zrobione przeze mnie w Warszawie:
I zdjęcia z wernisażu w Centrum Kreatywności w Warszawie (autor zdjęć Marzena Krzewicka)
W nadchodzącym 2018 roku nasze Stowarzyszenie będzie brało udział w kilku międzynarodowych projektach. Może po tym pierwszym doświadczeniu spróbuję znowu? Waham się.
Wszystkie prace są bardzo ciekawe. Widać każda osoba ma inną wyobraźnię do danego tematu. Mnie np “Orient” odkąd pamiętam kojarz się zawsze z Herkulesem Poirot i pociągiem Orient Expres 🙂 , który kursował z Paryża do Konstantynopola. Czyli dla mnie Orient to luksus i dawna Turcja 🙂
O! proszę! Kolejne skojarzenie na które bym nie wpadła!