Pani Lala to moja maszyna do pikowania – longarm Handi Quilter Amara.
Pani Lala pracuje pełną parą, a ja się uczę jak za nią nadążyć 🙂 Jest co gonić – dwa i pół tysiąca ściegów na minutę zobowiązuje! Pani Lala pracuje na pełnych obrotach bez zadyszki, ja musze dbać o siebie, bo nie jestem ze stali jak ona.
Pilnuję, aby robić sobie przerwy w pracy i nie przesadzać z ilością godzin przy ramie. Na razie idzie mi dobrze i choć bardzo lubię tę pracę umiem znaleźć niezbędny balans. A łatwo jest się zapędzić w w kozi róg z panią Lalą: jeszcze jeden pasek, a tu tylko kawałeczek został, itd, itp. I nocka nas zastanie w pracowni 🙂
Do rzeczy! Teraz mały przegląd. Co udało nam się wypikować w ciagu tych niecałych dwóch tygodni?
Lap quilt
Kiedy przećwiczę wzór na jakiejś niewielkiej powierzchni lubię wypikować nim coś mniejszego niż płachtę dwa na dwa metry. Ten lap quilt był do tego świetny!

Został uszyty na sobotnim spotkaniu w Pracowni Koty na Płoty w ramach akcji szycia quiltów dla pacjentów onkologicznych w trakcie chemioterapii.
Wypikowałam go wzorem serduszek:

Mały, ale byk
Miałam kiedyś taki napis na małym fiaciku. Poprzedni właściciel miał fantazję 🙂
W ubiegłym tygodniu pomęczyłam trochę Panią Lalę z linijkami. Mam ich cały komplet, o czym już Wam pisałam. Wymyśliłam sobie niedużą mandalę – kwiat. Pierwsze podejście poszło do kosza. Właściwie nie do kosza, tylko robi za posłanie dla psa. Za drugim razem dokładnie zaplanowałam co i gdzie umieścić. Na spokojnie pomęczyłam Panią Lalę w trybie Precision. To sposób pracy wymyślony do używania linijek – maszyna szyje kiedy nią poruszasz. Kiedy zatrzymujesz ruch – przestaje szyć.

Po przygotowaniu szkieletu wzoru zaczęłam wypełniać przestrzenie. Najdłużej pikowałam kratkę dookoła kwiatka. A tak niewinnie wygląda!

Tęcza Bargello
Tęczę uszyłam ponad rok temu. Po warsztatach farbowania , które prowadziłam w Gdańsku naszła mnie ochota na pofarbowanie całej tęczy. Potem uszyłam z tych szmat bargello. I tak sobie leżało i czekało na lepsze czasy. To znaczy na wypikowanie 🙂
Wybór wzoru do tak charakterystycznej pracy był dla mnie wyzwaniem. W końcu zdecydowałam się na ogniste płomyki. Wydaje mi się, że fajnie podkreślają wzór bargello. Pani Lala troszkę się namęczyła przy takiej gęstości szwów, ale dała radę!
Pled
Pled też swoje odleżał. Miałam świetną zabawę, kiedy szyłam top tego patchworku. Postanowiłam wypikować go w jakieś koliste wzory. Ale kółka są trudne! Szukałam, myślałam i wybrałam w końcu ślimaczki.

Są nieduże, więc łatwiej mi było utrzymać kolisty kształt. Następnym razem zaryzykuję większe kółka 🙂
Jak widzicie zaprzyjaźniłam się z Panią Lalą i całkiem fajnie nam idzie to całe pikowanie. Jak tak dalej pójdzie zaraz zabraknie mi moich topów do pikowania, które tak pracowicie szyłam cały poprzedni rok 🙂
Kolekcja wzorów, które rozpracowałam, systematycznie się powiększa. Jeśli masz ochotę powierzyć mi swój patchwork do pikowania – zapraszam! Przygotowałam specjalny formularz, który ułatwi kontakt w tej sprawie.
Pozdrawiamy
Ela i Pani Lala
